Zimą na przełomie 2022/2023 roku zajęcia zdalne powróciły na dwie polskie uczelnie. Jedną z nich był Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Władze zdecydowały się na naukę zdalną jesienią, a zajęcia online prowadzone były już od początku grudnia do 15 stycznia.
Po powrocie na uczelnię studenci byli przekonani, że zostaną tam na nieco dłużej. Jednak, jak się okazuje, po trzech miesiącach znów będą musieli przejść na naukę zdalną i posiedzieć w domu. I to aż w dwóch terminach.
Taką informację przekazali nam studenci informatyki. Jak poinformowali ich wykładowcy – zajęcia online będą obowiązywały od 31 marca do 16 kwietnia. Następnie studenci wrócą na uczelnię tylko na 9 dni, bo od 28 kwietnia do 7 maja znów czeka ich praca przy komputerach – z domu.
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielem uczelni, by potwierdzić tę informację, a także dowiedzieć się, co jest przyczyną tej decyzji. Jak się okazuje – tak, jak zakładaliśmy – chodzi o oszczędności na energii elektrycznej.
- Jako instytucja publiczna jesteśmy zobowiązani ustawą z października zeszłego roku do zmniejszenia, w skali całego roku, zużycia energii elektrycznej o 10%. Osiągnięcie tego limitu nie jest możliwe przy normalnym funkcjonowaniu wszystkich budynków Uniwersytetu. Z tego powodu w okresie, kiedy studenci i tak nie mają zajęć, do harmonogramu roku akademickiego zostało dodanych kilka dni zajęć dydaktycznych w trybie zdalnym – informuje Sebastian Nowak, rzecznik prasowy UKW w Bydgoszczy.
Tym samym uczelnia będzie mogła wyłączyć część budynków z użytkowania przez dłuższy czas.
- W praktyce dla studentów studiów stacjonarnych w pierwszym przypadku oznacza to tylko 5 dni zajęć zdalnych. Takie rozwiązanie przybliża nas do osiągnięcia ustawowego limitu zużycia prądu i jednocześnie nie wpływa na harmonogram całego roku akademickiego – nie ma konieczności np. wydłużania semestru i skracania okresu wakacyjnego – dodaje rzecznik.
