zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: pixabay

Wulgarni bydgoszczanie

Czy bydgoszczanie dużo przeklinają? Z ich ust pada więcej „skowronków” niż myślimy

2023-04-05 7:59

Nie ma chyba osoby, która pod wpływem silnych emocji choć raz w życiu nie powiedziałaby „o ku*wa” lub „o japie**ole”. Te popularne przekleństwa używane są we wszystkich miastach w Polsce – i z tego, czego się dowiedzieliśmy – nie tylko w Polsce (ale o tym trochę później). Pytanie brzmi – jak często wulgaryzmów używają mieszkańcy Bydgoszczy? Według danych – dużo! Bo więcej niż przeciętny Polak. Szczegóły poniżej.

Jak wynika z badań w których wzięli udział mieszkańcy dziewiętnastu polskich miast, opublikowanych przez Gazetę Wrocławską – przecięty Polak przeklina statystycznie 19 razy dziennie. A ile razy dziennie wulgaryzmów używa mieszkaniec Bydgoszczy?

Jak wskazało 26,47 % respondentów – najwięcej przekleństw używanych jest w trakcie spotkań ze znajomymi. Natomiast 25,02% jest zdanie, że najwięcej wulgaryzmów pada w domu.

Barwy szczęścia. Randka Oliwki i Kępskiego. Przyjdzie czas na poważną rozmowę

Na podstawie odpowiedzi respondentów utworzono ranking miast, w których przeklina się najczęściej. Bydgoszcz zajęła… 2 miejsce! Według badania, w naszym mieście przeklina się aż 29 razy dziennie. Używamy zatem o 10 wulgaryzmów więcej niż przeciętny Polak! Bydgoszczan wyprzedzili tylko mieszkańcy Gdyni, którzy przeklinają 31 razy dziennie.

Polskie przekleństwa są o tyle charakterystyczne, że przykuwają uwagę ludzi zza granicy. Wystarczy porównać brzmienie wyrazu „f*ck” i „ku*wa”. To drugie jest bardziej dźwięczne, wyraziste i wyraża dodatkowo więcej emocji.

Rozmawialiśmy z jedną z naszych czytelniczek, która na co dzień mieszka w Wielkiej Brytanii. Pani Kasia pochodzi z woj. kujawsko-pomorskiego, a w Anglii znajduje się od 2010 roku. Od kilku lat pracuje też w branży przemysłowej. Wraz z nią – kilku innych Polaków. Reszta pracowników to obywatele Wielkiej Brytanii, a także kilku innych krajów.

Jakich słów używają pracownicy przedsiębiorstwa, gdy się zdenerwują? Otóż – polskiej ku*wy! Słowo to na tyle spodobało się ludziom zza granicy, a także pozwoliło wyrazić emocje, że – sami zaczęli go używać.

Jak już informowaliśmy jakiś czas temu – słowo „ku*wa” pochodzi… od koguta. Jak wskazał niegdyś nieżyjący już językoznawca - Wiesław Boryś, w języku prasłowiańskim wyraz kurъ (czyt. kurw), czyli kogut, w dopełniaczu (kogo? czego?) brzmiał kurъve (czyt. kurwie).

Zwierzę to kojarzone było wówczas z „lekkim prowadzeniem się” (na jednego koguta przeznaczało się kilkanaście kur). Stąd też zaczęto nazywać tak również kobiety lekkich obyczajów.

Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE