las w Zamościu

i

Autor: Dawid Piątkowski

Wydarzenia

Byliśmy w podbydgoskim Zamościu, gdzie spadła rakieta. Szczątków nie ma, ale jest szałas

2023-06-08 16:10

Pod koniec kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Choć w drugiej połowie maja szef gabinetu prezydenta podał, że głowica rosyjskiej rakiety została już odnaleziona, okoliczni mieszkańcy nadal znajdywali szczątki obiektu. Jak obecnie wygląda las, na terenie którego doszło do incydentu? Pojechaliśmy do Zamościa i sprawdziliśmy!

Dopiero dwa dni po tym, jak ktoś przypadkiem zauważył rakietę leżąca w lesie pod Bydgoszczą, zainteresowały się nią służby. Żołnierze, policjanci i strażacy dwa dni przeczesywali teren i nie dopuszczali do niego osób z zewnątrz.

Niebawem wejście do lasu zostało z powrotem udostępnione. Choć sprawą już zajmowała się prokuratura, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych miał już wstępne ustalenia, a na koniec szef gabinetu prezydenta, Paweł Szrot informował, że głowica rakiety została odnaleziona – okoliczni mieszkańcy, a także przejezdni wchodzili do lasu, by „odwiedzić” słynne już na całą Polskę miejsce i zabrać sobie na pamiątkę jeden z wielu szczątków obiektu, które znajdywano jeszcze na długo po zabraniu rakiety przez służby.

Już wcześniej media informowały o znaleziskach z terenów, które wcześniej pilnowały wojsko i policja. Dla przykładu - mieszkaniec Białych Błot odnalazł tam m.in. aluminiową tabliczkę znamionową o wymiarach 40 na 15 mm. Widniały na niej oznaczenia zapisane cyrylicą, częściowo czytelne.

Odnajdywanie elementów rakiety zaczęło przypominać grę w podchody. Ci, którzy wrócili stamtąd ze znaleziskiem zaznaczali na drzewach trasę, by następni odwiedzający łatwiej trafili w miejsce, gdzie spadła rakieta i mogli wrócić stamtąd z „fantem”.

Jak wygląda sytuacja obecnie? Postanowiliśmy to sprawdzić i pojechać do Zamościa. Jak się okazuje – temat rakiety przestał już być „na topie” wśród mieszkańców. W lesie natomiast niełatwo już znaleźć jakikolwiek fragment rosyjskiego obiektu.

Domowej roboty „znaczniki” zniknęły z drzew. Nie wiadomo, czy zdjęli je sami, czy zajęły się tym służby. W okolicy miejsca, w którym spadła rakieta pojawił się natomiast szałas zbudowany z gałęzi. Zobacz zdjęcie (u góry). Poza tym – wszystko ucichło.

Przypomnijmy, że rakietę najpewniej wystrzelono 16 grudnia, a jej lot w pewnym momencie śledziły radary Centrum Operacji Powietrznej. Później niestety ją zgubiły (mniej więcej 2 km od miejsca znaleziska). Tuż po tym zdarzeniu prowadzone były działania poszukiwawcze, jednakże zostały szybko zakończone m.in. przez trudne warunki atmosferyczne.

Jak zaznaczył w rozmowie z RMF FM szef gabinetu prezydenta, Paweł Szrot, do prezydenta nie trafiły wnioski o dymisje generałów, czy ministra obrony narodowej. Podkreślił, że nie spodziewa się takich wniosków. Z tej sprawy zostaną jednak wyciągnięte wnioski, zaś procedury poprawione.

Dodał również, że w odnalezionej po czasie głowicy nie znaleziono materiału wybuchowego.

Odwiedziliśmy budowę Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej