Zorganizował weselę mimo covidowych ograniczeń. Przed sądem tłumaczył, że jest niewinny

i

Autor: pixabay.com Zorganizował weselę mimo covidowych ograniczeń. Przed sądem tłumaczył, że jest niewinny

Zorganizował weselę mimo covidowych ograniczeń. Przed sądem tłumaczył, że jest niewinny

2022-11-04 10:15

Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w czwartek proces odwoławczy przedsiębiorcy, nieprawomocnie skazanego na pół roku więzienia w zawieszeniu za zorganizowanie imprezy weselnej w czasie obowiązywania zakazów związanych z pandemią koronawirusa.

Obrona chce uniewinnienia od zarzutu sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób, poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego. Prokuratura natomiast - dodatkowej kary 5 tys. zł grzywny. Biorąc pod uwagę, że sprawa ma charakter precedensowy, publikację wyroku sąd apelacyjny odroczył do drugiej połowy listopada.

Suwalska prokuratura rejonowa zarzuciła przedsiębiorcy, że w ramach działalności gospodarczej prowadzonej w Wiżajnach (województwo podlaskie), działając na zlecenie innych osób i wbrew obowiązującym wówczas przepisom, zorganizował 17 kwietnia 2021 roku w Suwałkach uroczystość weselną, w której uczestniczyły co najmniej 43 osoby (licząc gości weselnych, nowożeńców i obsługę), z udostępnieniem miejsca do tańca i podawaniem posiłków gościom przy stołach.

Suwałki. Wpadł przez donos do sanepidu

Sprawy by nie było, gdyby nie donos do sanepidu. Do tej instytucji wpłynęło anonimowe zgłoszenie o tym, że zorganizowano nielegalne wesele w Suwałkach. Na miejscu policja i sanepid zastali posesję zamkniętą na kłódkę, zasłonięte okna oraz grającą muzykę. Goście imprezy finalnie zostali spisani, a na koordynatora wesela nałożono mandat w wysokości 500 zł. Sprawa organizacji natomiast trafiła do sądu.

Chodziło o to, że wówczas aktualne było rozporządzenie Rady Ministrów z 19 marca 2021 roku, w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii koronawirusa i zapis z tego rozporządzenia o tym, że maksymalna liczba uczestników imprezy masowej nie może być większa, niż pięć osób. W ocenie prokuratury, w tej sytuacji - organizując takie weselne przyjęcie z udziałem ponad 40 osób - przedsiębiorca sprowadził niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia wielu osób poprzez szerzenie się choroby zakaźnej wywołanej COVID-19. W dodatku prokuratorzy uważają, że działał on z pełną świadomością.

Organizator nie przyznaje się do winy

Obrona stoi na stanowisku, że sąd pierwszej instancji - bez poparcia tego dowodami, a w oparciu o dowolne i hipotetyczne ustalenia - uznał, że przedsiębiorca sprowadził niebezpieczeństwo dla wielu osób. Uważa, że dla stwierdzenia czy niebezpieczeństwo zarażenia koronawirusem było wtedy wysokie, konieczne byłoby np. zbadanie uczestników, a żaden z nich nie był wtedy na kwarantannie czy w izolacji.

Obrona zwraca też uwagę, że oskarżony wdrożył środki ostrożności: na sali był płyn do dezynfekcji, obsługa pracowała w maseczkach, a goście byli rozsadzeni przy wielu stolikach. Argumentuje też, że przedsiębiorca mógł wtedy legalnie prowadzić działalność gospodarczą i nie on był organizatorem, a jedynie działał na zlecenie i jego rola sprowadzała się do udostępnienia sali i zapewnienia cateringu.

Suwałki. Mężczyzna szedł środkiem jezdni. Wcześniej zrobił coś głupiego

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]