Żywczanie w filmie. Cykl dokumentalny o ludziach Żywca

i

Autor: Katarzyna Graboń

Żywczanie w oku kamery. Putosze oraz ich potomkowie doczekali się filmów dokumentalnych. W żywieckim kinie Janosik odbył się pokaz podsumowujący blisko roczną pracę ekipy filmowców z wyjątkowymi mieszkańcami miasta

2021-09-05 18:31

„Putosze z Żywca” to dokument prezentujący członków Asysty Żywieckiej, dzięki którym widzowie poznają kulturę i obyczaje mieszczan żywieckich, a przede wszystkim poloneza żywieckiego. To jednak był dopiero początek...

- Było świetnie...za nami bardzo ciekawe doświadczenie - przyznaje Beata Słowik - członkini zarządu Asysty Żywieckiej. - Mieliśmy poczucie, że robimy coś ważnego. Być może z tych materiałów za kilkadziesiąt lat będą korzystać kolejne pokolenia - podsumowuje.

Zaczęło się od pilotażowego odcinka „Putosze z Żywca” ukazującego żywieckich Putoszy odtwarzających dawne tańce żywieckie. Odcinek jednak tak bardzo spodobał się w Warszawie, że zapadły decyzje o realizacji całego cyklu dokumentów. Dlatego na serię dwunastu kolejnych odcinków składają się między innymi historie dwóch pokoleń muzyków, którzy mierzą się z rzeczywistością. Poznajemy syna spełniającego marzenie ojca, który boi się, że nic po nim, jako organiście, nie zostanie. Widzowie spotkają się także z maturzystą, który tworzy film o swoim praprapradziadku, któremu Żywiec zawdzięcza nowatorski pomysł stworzenia kina... na polu buraków - wszystkiego jednak nie możemy zdradzić. Premiera całego cyklu jeszcze we wrześniu.

- Zawsze interesowali mnie ludzie. To jest klucz. Ludzie są najbardziej fascynujący, dopiero potem to, czym zajmują się na co dzień, ich pasje - przyznaje w rozmowie z nami Grzegorz Jankowski reżyser TVP Kultura. - Najtrudniejsze w naszej pracy z tymi fantastycznymi ludźmi było to, by przekonać naszych bohaterów, że są wyjątkowi, że mają coś ciekawego do powiedzenia, że ich historia jest wyjątkowa i warta opowiedzenia - tłumaczy.

- Tu dotarło do mnie, że nie trzeba nigdzie wyjeżdżać do dużych miast, by być szczęśliwym. To właśnie zobaczyłem dzięki pracy z tymi ludźmi - dorzuca reżyser.

Wrócimy... na bal Putosza. Poza tym, poznałem też kilkoro bardzo fajnych i kreatywnych młodych ludzi - dla nich także będę chciał wrócić - już zapowiada Grzegorz Jankowski. - Ja bardzo chciałabym wrócić do Żywca, do naszych bohaterów nie będąc w pracy. Dokumentacja, praca przy telewizyjnej realizacji jest tak angażująca, że poza planem nie ma szans zobaczyć nic więcej - dodaje Agatę Fedeńczak - współscenarzystka. Poza tym, musimy przecież wpaść wreszcie na herbatę do państwa Molińskich - dodają z uśmiechem twórcy.

Chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach powstawania cyklu - posłuchajcie:

Żywczanie w oku kamery. Powstał cykl dokumentów filmowych