Żywiec wciąż czeka na lodowisko
Temat powstania ślizgawki na żywieckim rynku po raz pierwszy pojawił się jeszcze we wrześniu br. Burmistrz Miasta Antonii Szlagor za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku zapytał mieszkańców Żywca o opinię w sprawie zimowego lodowiska przy miejskim rynku. Mimo wskazania minusów tej inwestycji w postaci kosztów wynajęcia i obsługi lodowiska oraz opłat za wodę i prąd, zdecydowana większość internautów poparła pomysł powstania ślizgawki.
Zgodnie z decyzją mieszkańców, władze miasta zdecydowały się na montaż lodowiska. Na początku grudnia Antoni Szlagor zamieścił na swoim profilu społecznościowym post, w którym informował o początku prac. Według wstępnych planów ślizgawka miała zostać otwarta 6 grudnia, jednak burmistrz zakładał możliwości przesunięcia tego terminu z powodu zbyt wysokich temperatur, co rzeczywiście nastąpiło.
W dalszym ciągu trwają pracę nad montażem lodowiska związane z zalewaniem wodą jego powierzchni. Jak informuje nas rzecznik prasowy Żywca Mariusz Hujdus, na ten moment trudno określić dokładną datę otwarcia ślizgawki.
Chcielibyśmy otworzyć lodowisko w weekend, jednak bardziej prawdopodobny na ten moment jest poniedziałek 12 grudnia. Proszę jednak pamiętać, że nie jest to termin ostateczny. Wszystko zależy od warunków pogodowych. Jeżeli nie będą one dopisywać, a temperatura będzie zbyt wysoka, będziemy musieli przesunąć otwarcie
- przekazał Mariusz Hujdus.
Jak przekazał burmistrz miasta, samo korzystanie z lodowiska będzie darmowe, a jedyne opłaty będą wynikać z chęci wypożyczenia łyżew. Miejska ślizgawka wraca do Żywca po spowodowanej epidemią COVID przerwie. Lodowisko nie było montowane w ciągu ostatnich dwóch lat.
