Manifestacja była bliźniaczo podobna do tej z 3 lipca. Ponad 100 osób zgromadziło się przed budynkiem PGE GiEK, ale z tą różnicą, że dziś za trąbki i transparenty chwycili przedstawiciele wszystkich związków zawodowych działających w Kopalni i Elektrowni Bełchatów. Postulaty mają niezmiennie te same. Związkowcy domagają się nowej odkrywki Złoczew i dialogu w sprawie transformacji energetycznej.
- Teraz jesteśmy praktycznie na etapie wymuszania decyzji rządzących odnośnie nowej inwestycji grupy PGE jaką jest odkrywka Złoczew. Są już takie momenty, że gdzieś ta wytrzymałość ludzka się kończy. Chcielibyśmy, aby zauważono te tysiące głosów i dziesiątki pism, które kierowaliśmy w różne miejsca władzy wykonawczej i ustawodawczej. Tym razem chcemy, aby dostrzeżono nas na poziomie lokalnym. Myślę, że ta świadomość powinna się przebijać, bo to nie jest tylko problem Bełchatowa, to jest problem województwa łódzkiego - powiedział Waldemar Lutkowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Kopalni Bełchatów.
Górnicy i energetycy z Bełchatowa zapowiadają, że na tym nie koniec. Jeśli ich postulaty nie zostaną wysłuchane będą protestować dalej. Nie wykluczają, że podobną manifestację zorganizują też w Warszawie.
