Kiedy w pobliżu Justina Biebera pojawiał się Lil Twist, od razu było wiadomo, że zbliżają się kłopoty. Na szczęście po tym, kiedy raper pobił fana Justina Biebera, wrobił go w aferę z prostytutką oraz zniszczył jego Ferrari, kanadyjski wokalista definitywnie zakończył znajomość, która miała na niego zły wpływ.
Lil Twist jednak nie przestał wpadać w tarapaty i dwa lata temu został oskarżony o pobicie Chris Massey'a i kradzież jego Rollexa. Do zdarzenia doszło w domu brata ofiary, do którego włamał się były kumpel Justina Biebera.
Jak poinformował portal TMZ.com, Lil Twist po dwóch latach został w końcu skazany przez sąd na rok więzienia. Kumpel Justina Biebera ma trafić za kratki na początku przyszłego roku. Hm... Nie uważacie, że rok pozbawienia wolności to trochę mało, jak na karę za włamanie, pobicie i kradzież?
Lil Twist jednak niezbyt się przejął wyrokiem sądu, a nawet pochwalił się tym na swoim Twitterze! "Właśnie wyszedłem z sądu. TMZ napisał, że mnie zamykają. No to już w sumie koniec, choć nie do końca. Bóg mnie dopadł!" - tymi słowami "pożegnał" się z fanami skazany na rok więzienia.
Ufff... całe szczęście, że Justin Bieber przestał się kolegować z Lil Twistem w odpowiednim momencie i nie trafił z nim za kratki!
Mimo międzynarodowej sławy Justin Bieber jest tak naprawdę normalnym facetem i jego znajomi mogą mieć problemy. Czy więzienie nie jest jednak trochę ekstremalne? Czy na początku kariery wokalisty ktoś mógłby to sobie wyobrazić? Historię Justina Biebera ukazuje film Always Believing do oglądania online na eskaGO!