Dopiero co ruszyło śledztwo w sprawie pobicia przez Justina Biebera mężczyzny po meczu NBA, a tu wybucha kolejna afera! Tym razem Justin Bieber oskarżany jest o zaatakowanie i uderzenie "z główki" pracownika jednej z restauracji!
Sprawa jest świeża - rzecz wydarzyła się przed galą Grammy 2017, podczas jednej z tzw. imprez pre-party. Justin Bieber i jego ekipa bawili się w jednej z włoskich restauracji w Los Angeles. Atmosfera była nieoficjalna i Justin z kumplami zachowywali się na luzie. Zdaniem świadków, wpewnym momencie piosenkarz przepychał się dla zabawy z kolegami, udając prawdziwą bójkę.
Zabawę Justina Biebera i jego przyjaciół nagrywał komórką jeden z pracowników restauracji. Kiedy piosenkarz to zauważył, poprosił go, aby przestał i skasował video. Pracownik restauracji jednak odmówił!
Kiedy między pracownikiem restauracji, a Justinem Bieberem wywiązała się kłótnia, niektórzy z obecnych na sali gości również wyciągnęli telefony i zaczęli wszystko nagrywać. To miało rozwścieczyć artystę. Według doniesień świadków cytowanych przez amerykańskie serwisy plotkarskie, wkurzony Justin Bieber miał zaatakować mężczyznę i uderzyć go "z główki".
Serwis Celebuzz donosi, że na miejscu zdarzenia zjawiła się policja, którą wezwał inny z pracowników restauracji. Kiedy jednak radiowóz przyjechał do knajpy, Justina i jego ekipy już nie było - zaraz po kłótni z pracownikiem restauracji artysta zdecydował o opuszczeniu lokalu.
Policja bada sprawę i sprawdza, czy doszło do przestępstwa. Jeśli potencjalna ofiara pobicia oraz nagrania video z restauracji potwierdzą doniesienia prasy, ruszy oficjalne śledztwo i Justin Bieber może być oskarżony o kolejną napaść. Biorąc pod uwagę opisywany zaledwie dwa dni wcześniej przypadek z Cleveland, byłaby to już recydywa, a to nie wyglądałoby w sądzie najlepiej...
i
i
i
