IDOL 2017 - FINALIŚCI: Kim są uczestnicy finału, Karolina, Mariusz i Jakub?

To już dziś - w środę 17 maja przed 22:00 poznamy zwycięzcę programu Idol 2017! Muzyczne show Polsatu po latach powróciło na antenę - czas wyłonić laureata pierwszej edycji po wieloletniej przerwie!

Kim są finaliści Idola 2017?

Uczestnicy finału wyłonieni w pięciu półfinałowych odcinkach na żywo to Karolina Artymowicz, Mariusz Dyba i Jakub Krystyan. Całą trójkę wiele łączy, wszyscy są niezwykle sympatyczni i z podobną łatwością z odcinka na odcinek zyskiwali nowe rzesze fanów, ale ale na scenie wiele ich różni!

Sprawdźmy, co wiemy o finalistach Idola - najważniejsze fakty o każdym z finałowej trójki!

IDOL 2017 - FINALIŚCI: KIM SĄ? CZYM SIĘ ZAJMUJĄ?

Karolina Artymowicz

Mała dziewczyna z gitarą. Mieszka w Charbowie koło Kłecka. Na co dzień uczy się w I Liceum Ogólnokształcącym. W wieku gimnazjalnym odkryła, że najłatwiej jest jej wyrażać siebie poprzez dźwięki. Gdy chorowała, muzyka nie pozwoliła wpaść jej w depresję i właśnie wtedy poświęciła jej najwięcej czasu. W gimnazjum rozwijała swoją pasję pod czujnym okiem nauczycielki muzyki. Na samym początku realizowania pasji usłyszała wiele gorzkich słów, ale to nie podcięło jej skrzydeł. Od 2016 roku śpiewa w zespole Create. Amatorsko gra na ukulele i na melody. Jej hobby to głównie muzyka. W głębi duszy jest humanistką, co czyni pisanie tekstów piosenek jej drugą największą pasją. Interesuje się również filmem, teatrem i fotografią.
Mariusz Dyba

Pochodzi z Olsztyna. Z zawodu ratownik medyczny, wolny obywatel świata, związany z rodzinną Ornetą i Olsztynem. Na co dzień gra i występuje w okolicznych pubach, hotelach i restauracjach. Pracuje jako instruktor zespołu młodzieżowego w Miejskim Domu Kultury w Ornecie. Śpiewa od dzieciństwa. Był wokalistą w zespole rockowym Elephant Memory. Zagrali kilkadziesiąt fajnych koncertów i zakończyli działalność w 2014 roku. Obecnie z ekipą przyjaciół pracują w Olsztynie nad własnym materiałem. Od grudnia 2016 r. wokalista Chemii.
Jakub Krystyan

Mieszka w Krakowie, a pochodzi z Bestwiny. Pracuje jako trener personalny. Posiada tytuł ze specjalizacją: instruktor kulturystyki. Oprócz tego dwa razy w tygodniu bywa na krakowskim Kazimierzu, organizując wernisaże, wystawy, wieczory poetyckie oraz czwartkowe jam session w jednym z lokali jazzowych. Jest samoukiem, który zawsze śpiewał pod prysznicem lub przy odkurzaniu, kiedy nie było nikogo w domu. W skład jego specjalistycznej diety wchodzi sześć posiłków dziennie, przy których pomaga mu czasami babcia. Uważa, że program „Idol” to jego ostateczna rozgrywka z samym sobą. Gra na klawiszach, gitarze i basie. Współpracował z Jarosławem Grzybowskim, perkusistą Golec uOrkiestra, Kubą „Bobasem” Wilkiem, zespołami Levi oraz Konfraternią Bluesa, z którą gra do dziś.

Kto z trójki finalistów Idola 2017 zgarnie nagrodę główną - kontrakt płytowy z wytwórnią muzyczną i ćwierć miliona złotych?

O tym przekonamy się już niedługo - rozstrzygnięcie finału w środowy wieczór 17 maja. Tymczasem sprawdziliśmy, co każdy z finalistów Idola zrobiłby z wygraną, gdyby to właśnie jemu poszczęściło się w głosowaniu.

Karolina Artymowicz: "Podzielę się nareszcie ze światem tą muzyką, która naprawdę w duszy mi gra. Mam nadzieję, że uda mi się to. Mam nadzieję, że niezależnie od wyniku nagranie tej płyty będzie realne"
Mariusz Dyba: "To chyba najtrudniejsze pytanie ze wszystkich jakie usłyszałem w programie… Idol to nie tylko scena, koncerty, czy medialność. Pod tym słowem kryje się dla mnie coś więcej - to ODPOWIEDZIALNOŚĆ za widza, który się po części ze mną utożsamia i którego zapraszam poniekąd do swojego świata, który już zawsze z nim dzielę. Na pewno, gdybym został Idolem, zrobiłbym niezapomnianą imprezę dla swoich przyjaciół, zainwestował dużą część pieniędzy w sprzęt muzyczny, jakiś busik do wożenia siebie i muzycznego mandżuru i podsumowując - na pewno wygrana w programie to nie byłyby moje żniwa, tylko kolejna inwestycja w pracę artystyczną"
Jakub Krystyan: "Zdarzyło mi się o tym pomyśleć… Na pewno chciałbym dalej marzyć. I dawać siebie ludziom w jakikolwiek sposób. Czyż nie po to istniejemy? Gdybym został Idolem, to zmieniłoby się wszystko i… nie zmieniłoby się zupełnie nic. To byłby początek góry lodowej, na którą przygotowuję się mentalnie przez całe swoje życie. Staram się żyć zgodnie z zasadą - podejmuj decyzje i nie patrz wstecz..."

I co Wy na to? Ciekawe, komu z trójki finalistów Idola będzie dane spełnić te marzenia... Jak obstawiacie?