Są gwiazdy, które świetnie dogadują się z koleżankami i kolegami z branży oraz takie, które od czasu do czasu muszą rozpętać małą wojnę. Niestety Halsey należy do tej drugiej grupy...
W sieci trwa właśnie (i chyba szybko się nie skończy...) słowna bitwa pomiędzy Halsey a Quavo z grupy Migos. Przy okazji oberwała też Iggy Azalea.
O co poszło?
Halsey stanęła po tej samej stronie barykady, po której niedawno opowiedziała się Katy Perry. Piosenkarka oskarżyła członków rapowego trio Migos o homofobię i zaapelowała do Quavo, aby przeprosił za swoje słowa.
Jakby tego było mało, Halsey zarzuciła Iggy Azalei brak kultury!
W jednym ze swoich ostatnich wywiadów Halsey została zapytana o współpracę z grupą Migos. Przypomnijmy, że Halsey przyznała jakiś czas temu, że jest biseksualna, tymczasem członkowie Migos otwarcie krytykują gejów.
Początkowo, podczas wywiadu Halsey, dość niespodziewanie broniła Quavo. "Myślę, że to nieporozumienie" - powiedziała artystka. "Nie sądzę, że jest homofobem. Myślę, że nie umiał wyjaśnić, o co mu chodzi" - dodała.
Ale potem zmieniła zdanie! Już po wywiadzie Halsey napisała na Twitterze:
"Szczerze? Kiedy współpracowałam z Quavo, nie wiedziałam o jego homofobicznym komentarzach. Nigdy nie zamieniliśmy ani słowa i nie miałam zamiaru się z nim zaprzyjaźniać. No chyba, że przeprosi"
Podczas wspomnianego wywiadu oberwała też Iggy Azalea. Zapytana o to, z kim nie chciałaby współpracować, Halsey odparła krótko: "Z Iggy Azaleą, absolutnie. Ona kompletnie nie szanuje czarnej kultury. To pie***na idiotka".
Mocne słowa... Jak sądzicie - jak długo będziemy czekać na odpowiedź raperki?