Pisaliśmy Wam, że Taylor Swift wsparła Arianę Grande, jej fanów i ofiary zamachu w Manchesterze. Artystka wróciła na Twittera po kilkumiesięcznej przerwie, by wyrazić swój żal po tragedii w Wielkiej Brytanii.
>> Zamach w Manchesterze: Ariana Grande i jej fani wspierani przez gwiazdy. Wzruszające wpisy!
"Moje myśli, modlitwy i łzy dla wszystkich, którzy ucierpieli podczas tragedii w Manchesterze. Przesyłam wyrazy miłości." - napisała w swoim poście Taylor Swift.
Tymczasem dzień po tragedii w Manchesterze Ariana Grande wsiadła w samolot i wróciła do USA, by dzięki wsparciu rodziny odzyskać wewnętrzny spokój. Artystka przebywa w tej chwili na Florydzie.
Być może te dwa fakty - wsparcie Taylor Swift i wylot Ariany Grande z Europy - wywołały przedziwne plotki, jakie pojawiły się w mediach. Otóż po sieci krąży historia, jakoby Taylor Swift wysłała do Londynu jeden ze swoich prywatnych samolotów, by ten zabrał Arianę Grande i jej mamę do USA.
Te przedziwne doniesienia zdementował amerykański serwis TMZ, przy okazji informując, kto naprawdę pokrył koszty podróży Ariany Grande do USA. Powołując się na źródła z bliskiego otoczenia artystki, TMZ podaje, że na wysokości zadania stanęła agencja koncertowa Live Nation, odpowiedzialna za trasę Dangerous Woman Tour 2017, a także manager Ariany Grande, Scooter Braun. To właśnie oni błyskawicznie zorganizowali prywatny odrzutowiec dla Ariany Grande i pokryli koszty jej przelotu, dzieląc się nimi pół na pół.
Przyjaciółki jak Taylor Swift i Ariana Grande wspierają się w czasie życiowych kryzysów, są sobie wierne nawet w obliczu niebezpieczeństwa. Niestety, przyjaźń nie wytrzymuje wszystkiego… Przekonały się o tym dziewczyny z filmu Przyjaciółki do końca świata, które rozpętały apokalipsę i w najgorszym momencie przestały się wspierać. Co je zmieniło? Zobaczcie na eskaGO!