Jak Was informowaliśmy, Robert i Anna Lewandowscy stali się ofiarami oszusta, który zorganizował zbiórkę pieniędzy, rzekomo dla chorego na siatkówczaka małego Antosia. Po czasie okazało się, że Antoś nie istnieje, a organizator akcji musiał oddać wszystkim darczyńcom ich pieniądze.
>> Lewandowscy, inne gwiazdy i internauci OSZUKANI! Chory Antoś NIE ISTNIEJE!
Anna i Robert Lewandowscy wpłacili na pomoc dla Antosia aż 100 tysięcy złotych. Na szczęście swoje pieniądze już odzyskali. Para wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że i tak zamierza przeznaczyć tę kwotę potrzebującym.
"W związku z informacjami, jakie pojawiły się w internecie na temat akcji charytatywnej ‘Boję się ciemności’, która odbywała się na portaluzrzutka.pl, w której wzięliśmy udział, chcielibyśmy poinformować, że podobnie jak wszyscy zaangażowani darczyńcy zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Jednocześnie jesteśmy przekonani, że sprawa wyjaśni się z pozytywnym skutkiem dla wszystkich zaangażowanych i nikt ze wspierających inicjatywę nie zniechęci się do dalszego pomagania potrzebującym" - piszą Anna i Robert Lewandowscy we wspólnym oświadczeniu.
"Środki zostały zwrócone przez Organizatora akcji i zostaną przez nas ponownie przeznaczone na inny cel charytatywny. Pomaganie innym jest dla nas bardzo ważną wartością i pomimo tego zdarzenia, nie przestaniemy wspierać organizacji charytatywnych, osób potrzebujących i akcji prospołecznych" - dodaje najpopularniejsze polskie małżeństwo sportowców.
Sprawą zbiórki pieniędzy na fałszywy cel zajmuje się obecnie prokuratura.